Moje ostatnie zmagania z insuliną sprawiły, że dieta, którą uwielbiałam do tej pory musiała się drastycznie zmienić.Musiałam się odblokować psychicznie, żeby zacząć jeść mięso, a dodatkowo zrezygnować z różnych produktów. Byłam przyzwyczajona również do jedzenia 5-6 posiłków co 3 godziny, ale ze względu na insulinooporność próbuję się przestawić na 4 posiłki z utrzymaną dzienną kalorycznością :O Wybieram się też w końcu na wykonanie krzywych cukrowej i insulinowej (yupiiii)
Zamieniłam lekkie śniadanie na białkowo-tłuszczowe z ogromem warzyw – porcje mam jak dla faceta o wymiarach 2 na 2 😛
Chociaż wiem, że od czasu do czasu mogę pozwolić sobie na ziemniaki w towarzystwie mięsa i tłuszczu, to jednak jakoś z nich rezygnuję. Staram się wybierać warzywa, które nie zawierają skrobi. Na co dzień pozostają mi różnego rodzaju warzywa, trochę owoców, mięsa, ryby, orzechy, nasiona, kasza gryczana, amarantus i komosa ryżowa. Niech mi ktoś powie, że mam mały wybór produktów do jedzenia 😛
Moim ostatnim hitem jest puree z kalafiora, który ma bardzo niski indeks glikemiczny. Zmiksowany z odrobiną wody z gotowania, smażoną cebulką i czosnkiem oraz kilkoma przyprawami tworzy niepowtarzalny smak, a do tego stanowi świetną alternatywę dla tłuczonych ziemniaków.
Puree z kalafiora – składniki na 2 średnie słoiki:
- 1 nieduża główka ugotowanego do miękkości kalafiora
- kilka łyżek wody po gotowaniu
- sól
- pieprz
- mała główka cebuli
- 1-2 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- 1-2 łyżeczki płatków drożdżowych (opcjonalnie dla bardziej serowego smaku)
Przygotowanie:
- ugotowanego i przestudzonego kalafiora wrzucamy do blendera z kilkoma łyżkami wody po gotowaniu
- na kilku łyżkach oliwy obsmażamy pokrojoną w kostkę cebulkę i ząbki czosnku
- cebulę oraz czosnek przekładamy do blendera
- dodajemy przyprawy do smaku
- miksujemy aż do uzyskania gładkiej masy
- po zmiksowaniu sprawdzamy smak i ewentualnie dodajemy jeszcze trochę soli
Można spróbować zmiksować wszystko blenderem ręcznym – ja używam kielichowego.
Puree z kalafiora podajemy z grillowanym mięsem, ale świetnie sprawdza się również z makaronem penne lub jako dodatek do kanapek.
Smacznego!