Wrzuciłam ostatnio zdjęcie z naszymi tygodniowymi zakupami na dwie osoby po to, aby udowodnić, że nie jedząc glutenu oraz nabiału naprawdę mamy co jeść. Poniżej znajdziecie listę zakupów i jadłospis Paleo.
Nasze posiłki bardzo zmieniały się przez ostatnie lata i chyba nareszcie jemy to, co najbardziej nam służy. Muszę przyznać, że moja “dieta” jest trochę lepsza niż mojego męża – ja nie pozwalam sobie na tak częste odstępstwa. Może dzięki temu mnie nie męczą już alergie, P. wciąż się trochę męczy ostatnio.
Zostałam ostatnio zapytana co z tych wszystkich warzyw i owoców zrobiłam do jedzenia, bo rzeczywiście wśród zakupów nie było aż tak dużo mięsa, za to mnóstwo warzyw i trochę owoców.
Zawsze trzymam zapasy
Jak chyba każdy trzymamy zawsze w domu jakieś zapasy produktów – u mnie są to orzechy, pestki, pomidory krojone w puszkach lub własne przetwory, mrożone owoce lub zapasowy kawałek mięsa na czarną godzinę. Zakupy, które zrobiłam są więc tylko dokupieniem produktów do światła w lodówce.
Lista zakupów:
- 30 jaj ekologicznych
- kawałek wędzonego boczku (w składzie tylko mięso i sól)
- 3 kiełbasy Głogowskie (w składzie mięso, przyprawy i sól – bez dodatkowych konserwantów)
- filet z piersi indyka
- 2 golonki z indyka
- mostek wołowy na planowany rosół z kością
- 1 kg mięsa wieprzowego
- kawałek schabu bez kości
- z warzyw: pomidory, ogórki, marchew, cukinia, rzepa, biała rzodkiew, czerwona kapusta, papryka, pieczarki, szparagi, szpinak z korzeniami (próbuję je rozsadzić 😉 ), papryka, pietruszka, brokuł, kalafior, bataty, ogórki małosolne, seler naciowy, cebulę mam zwykle w zapasie w domu
- z owoców: banany, jabłka, truskawki, gruszki.
Za całe zakupy zapłaciłam poniżej 250 zł, w międzyczasie dokupując tylko 1 litr dobrego mleka kokosowego. Czy to dużo czy mało? Biorąc pod uwagę to, że nie chorujemy i nie chodzimy po lekarzach, uważam, że to świetna inwestycja.
Zakupy robię w pobliskiej hali targowej, gdzie oczywiście ceny są trochę wyższe niż w marketach, za to jakość produktów jest zauważalna.
Tygodniowy jadłospis różnił się między nami tym, że P. jadł więcej owoców, kaszę i zwykle ziemniaki, które gdzieś się w domu zakamuflowały. Dziś pokażę Wam swoje posiłki.
Pudding chia z mlekiem kokosowym i bananami
Mój przykładowy jadłospis Paleo:
- Poniedziałek
śniadanie jedliśmy z otrzymanych z imprezy produktów (faszerowane udka z kurczaka, surówki, itd)
obiad – fritatta z 2 jaj (czyli omlet) z kawałkiem kiełbasy, marchewką i cebulą podsmażane na maśle klarowanym + świeży szpinak na górze
kolacja – 2 pieczone pałki z kurczaka (zapas z zamrażalnika) + pieczony batat przyprawiony na ostro + ogórki małosolne, - Wtorek
śniadanie – jajecznica z boczkiem z 2 jaj, papryką, cebulą i pomidorami,
obiad – 2 pieczone pałki z kurczaka + warzywa (pomidor, ogórek małosolny, marchew) + garstka migdałów,
kolacja – szparagi na parze z 2 jajami sadzonymi i szpinakiem + podsmażony kawałek boczku (smażę bez tłuszczu wytapiając ten z mięsa),
na deser – mała miseczka truskawek, - Środa
śniadanie – 2 jajka na miękko + warzywa (papryka, pomidor, marchew) + kawałek kiełbasy głogowskiej,
obiad – smażona pierś z indyka w przyprawach + duszone warzywa (seler naciowy, cukinia, marchew, papryka, pomidory suszone)
kolacja – kawałek piersi z indyka + świeże warzywa
na deser – migdałowe gruszki z sosem kokosowym z truskawkami (wrzucę przy okazji przepis), - Czwartek
śniadanie – 2 jajka na miękko, kawałek kiełbasy głogowskiej, talerz warzyw, mały pudding chia na mleku kokosowym z musem z duszonych jabłek z cynamonem
obiad – taki sam jak w środę (indyk i duszone warzywa)
kolacja – zapiekany batat z jajkiem, awokado, kawałek boczku smażonego, jabłko + garstka migdałów, - Piątek
śniadanie – jajecznica z 3 jaj z boczkiem i cebulą, kotlet mielony (przygotowany wieczorem), świeże warzywa
obiad – mięso mielone z papryką i chilli w sosie z pomidorów z cebulą + sałatka ze świeżego szpinaku z pomidorem i ogórkiem
kolacja – mięso mielone w sosie (pozostałość obiadu) + tarta biała rzodkiew
na deser – mały pudding chia z bananem i cynamonem, - Sobota
śniadanie – jajecznica z 3 jaj z boczkiem i cebulą + ostatnia marchew :P, zielony koktajl z bananem i mrożonym ananasem,
resztę dnia spędziliśmy poza domem i zjadłam:
przegrzebki z grillowanymi warzywami (jadłam je pierwszy raz – drogie, ale boskie!) oraz dużą sałatkę z kurczakiem i awokado, - Niedziela
śniadanie – kawałek kiełbasy głogowskiej + gotowany na parze brokuł
obiad – smażona na maśle klarowanym tilapia (z zapasów zamrażarkowych) obtoczona w jajku + surówka z tartej kapusty czerwonej i rzepy
kolacja – pieczony batat, pozostała z obiadu surówka z kapusty, 2 jajka na miękko.
Po tygodniu w lodówce pozostały: kalafior, buraki, pietruszka, golonki z indyka, mostek wołowy i schab – wykorzystam je w następnym tygodniu 😉
Wielkość porcji
Mimo, że jem teoretycznie sporo mięsa, to podstawę zawsze stanowią warzywa, często zajmując osobny talerz! Owoce są smakowym dodatkiem i nigdy nie powinny być liczone na równi z warzywami – są oczywiście bardzo zdrowe i zawierają mnóstwo witamin, ale również sporo cukru, którego bardzo mocno unikam w ostatnim czasie.
Porcje są na tyle duże, że nie podjadam pomiędzy posiłkami – jestem najedzona i zadowolona. Nie czuję w końcu senności po jedzeniu. Polecam ten stan – jesz dużo, a mimo wszystko nie tyjesz! Jeśli chodzi o ćwiczenia, to w tym tygodniu dojeżdżałam na rowerze do pracy i niestety tylko 2 razy ćwiczyłam 🙁
W Paleo nie znajdziecie strączków, nabiału czy jakichkolwiek zbóż, które wielu osobom bardzo szkodzą, powodując problemy trawienne i/lub stany zapalne. Choć kochałam dietę wegetariańską, tak niestety z perspektywy czasu widzę jak kiepsko czułam się w porównaniu do tego co jest teraz! Nie twierdzę, że żywienie wg zasad Paleo będzie idealne dla każdego, ale na pewno pomaga zapanować nad wiecznym myśleniu o kolejnych posiłkach.
Dajcie znać czy tego typu wpisy się Wam podobają 🙂